czwartek, 26 kwietnia 2012

Jason McDonald założył mi dolinę

Trochę jestem w rozterce po przeczytaniu tego krótkiego artykułu i obejżeniu materiału, który tam zamieszczono.
Rozmowa z Jasonem McDonaldem

Gość prowadzi firmę, jest ojcem czworga dzieci, właśnie wystartował w regionalnych zawodach w CF, a za miesiąc ma swoja kolejną walkę w UFC- ma 36 lat...

Niby jego życie w całości związane jest ze sportem, bo pracuje jako trener, prowadzi klub, sam trenuje i startuje- jasne. Z drugiej strony, prowadzenie klubu to nie tylko przyjście na treningi z klientami od- do, a tu jeszcze czworo dzieci i zawody. Kurde to przecież wymaga skupienia i poświęcenia czasu, energii... Dodatkowo on prowadzi też seminaria trenerskie.

Może to jednak ja sobie nie radzę i jestem do dupy zorganizowany... Kuźwa, nie wiem już sam. Spróbuję się jutro zabrać za siebie i od rana wystartować, bo obiecuję sobie to już od tygodnia, kiedy zacząłem się czuć trochę lepiej, a na razie lipa.

2 komentarze:

  1. to ja tak podjade ci cytatatem :)

    "Rzekła maszynowni, znajoma szprechura
    Że mnie z kosą chce ożenić jedna suka bura,
    Jak chłop nie je miętki, nie gamoń, nie pizda,
    To na przemijanie chłop takowy gwizda"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gówno tam gwizda, organizacja czasu teraz to jest planowanie przez rzuty kostką, także faktycznie nie realizuję zaplanowanych rzeczy, a to skutkuje tym, że się niewiele poprawia.

      Usuń