poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Tylko ja i dwa pedały

Zapomniałem się podzielić radością, która przepełnia moje serce. Będąc podczas Świąt u rodziny dałem się podpuścić Pięknej, która stwierdziła, że kiedyś jechała 100km z okładem rowerem, ale trwało to prawie 8h. Oczywiście podchwyciłem, że to wolno, bo spokojnie można to zrobić w 6, nie będąc wcale kolarzem i bez wyczynowego roweru. Rzecz jasna Piękna wypuściła mnie jeszcze trochę rechocząc dziko, że mam nie zapomnieć GPSa, żeby mnie można było odnaleźć w razie czego. No, i skończyło się tym, że założyłem się, o wycieczkę, że w weekend 28-29 lipca jadę rowerem do Kawczyna- mapka poniżej.


Podany czas przejazdu jest oczywiście oparty na średniej prędkości samochodu, ale patrząc na dystans, to utrzymując średnią około 25km/h powinienem się spokojnie zmieścić w czasie. Jedyny problem jaki widzę, to ewentualne wzniesienia i ruch na drodze. Muszę jeszcze poszukać alternatywnej trasy przejazdu, żeby zminimalizować ryzyko utraty zdrowia na skutek potrącenia. W każdym razie 5h jest spokojnie w zasięgu- nadal tak twierdzę.

Na koniec motywacja, bez tego ani rusz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz