Zrobiło się nieco cieplej, żeby być, jak mawia mój przyjaciel w "dobrym bontonie", postanowiłem wbić się w któreś ze swoich nieco starszych wdzianek. Patrzę do szafy i jest- lekko streczowe, w poprzeczne marynarskie pasy. Suuuper myślę sobie.
Wcisnąłem się, nie jest źle, udało się zaciągnąć na brzuch- pempka nie widać. Ramiona opięte- ledwo wciągnąłem rękawy... Jednak jeszcze trochę tych mięśni zostało. Spoglądam w lustro...
No nie, nie o to mi chodziło! Hmmm... Pasy wzdłóż! Oczywiście, warto było podsłuchiwać, jak Piękna oglądała Trini i Susanę. Pasy wzdłóż mnie wyszczuplą i będzie suuuuper!
...... KUR#@!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz