środa, 28 marca 2012

Intro

Mamy dziś dwudziesty ósmy marca- równo dziewięć dni od moich trzydziestych piątych urodzin. Już na kilka dni przed tym, jak czas mnie znowu znienacka posunął naszły mnie takie myśli, że być może jest to dla mnie rok przełomowy. Wcześniej nigdy nie miałem tego typu przemyśleń, nie zastanawiałem się dogłębnie nad takimi rzeczami, traktując je jak pierdoły nie warte uwagi. Więc, dlaczego teraz? No nie wiem, dlaczego, może jeszcze mi przejdzie... Nie mniej kilka rzeczy się ostatnio wydarzyło:
- od roku z małym okładem jestem tatą, a zatem wszedłem właśnie w ten etap, kiedy moje działania już bardzo aktywnie wpływają na kształtowanie osobowości Małego Drania i to się już nie zmieni- droga bez odwrotu;
- przeprowadziliśmy się do większego mieszkania- oceniam to jak najbardziej na plus, stabilizujemy się życiowo i ja i Piękna i Mały Drań;
- zmieniła się radykalnie moja sytuacja zawodowa- trudno powiedzieć, że na lepsze;
- spoglądam w lustro, z co raz większym politowaniem- kurde byłem przecież zajebiście sprawny, wysportowany i w ogóle, a teraz ...

Nie wiem na ile to logiczne działanie z mojej strony, ale wszystko to spowodowało, że postanowiłem zacząć prowadzic bloga. Kuźwa, na moją sylwetkę na pewno wpłynie to radykalnie, czyli jednak głupi pomysł... Ale nie, coś mi w środku podpowiada, że może to jednak jakoś sie przyda... Że taka terapia, czy coś... No sam nie wiem, ale kij, zacząłem, to piszę, jak juz wspomniałem, może mi przejdzie.