poniedziałek, 31 grudnia 2012

Last day of the year- didn't make it in the mourning

So, today I've been right on time in front of the box. After 20 minutes of waiting I've decided to leave. It appeared that mourning training session has been removed from 6:00 a.m. to 7:15 a.m. They did 2013 rope jumps and 2013 wall-balls, so as a matter of fact maybe it was not that bad I wasn't there :-)
Anyway, I'll do "Loredo" WOD today:
Six rounds for time of:
24 Squats
24 Push-ups
24 Walking lunge steps
Run 400 meters
Maybe I'll skip 400m run 'cause there is not enough space at home and I'm too lazy to do it outside on this weather :-)




czwartek, 27 grudnia 2012

Post Christmas Sweat :-)

Today first training after the Xmas break. After the worm-up I've experienced "Tabata torture". We've done five blocks of exercises:
- wall-ball;
- air squat/ push-up;
- burpees;
- sit-ups;
- reversed burpees.

Each of the exercises we've done in 10 sets (20 seconds of work and 10 seconds rest). I nearly died during burpees, so the rest was not so hard 'cause only thing I could think of was not to give-up. At the end I've succeeded, so I'm really happy with my performance today but I feel like I really need to start running again because my weight jumped up to 97kg (that is 3 kg more) and today I felt my cardio was gone.

poniedziałek, 17 grudnia 2012

P90X- taki trochę domowy CrossFit/ TRX :-)

Na fali tego, że są jednak jednostki, które potrafią się samodzielnie zmotywować (nie wiem, może zawsze tak było, tylko teraz więcej się o tym mówi), powstał kolejny system treningowy, który umożliwia uzyskanie rezultatów we własnym zakresie. Jest to oczywiście najprawdopodobniej viralowe video, więc raczej reklama, niż autentyczny materiał. Tak, czy owak moim zdaniem tego typu rozwiązania nadają się WYŁĄCZNIE dla osób doświadczonych, które są w stanie samodzielnie poprowadzić swój trening i zmotywować się do wysiłku. Jest to zatem sposób na to by wrócić do formy, a nie by ją zbudować.

http://www.youtube.com/watch?v=gSw6ya_yZo0

http://p90xpl.blogspot.com/p/czym-jest-p90x.html

Tak, czy owak, jest to jakaś alternatywa- lepsza, gorsza- nie wiem, ale jest ;-)

wtorek, 11 grudnia 2012

Obwód stacyjny "CrossFit Style"

Powinienem zacząć więcej ćwiczyć w domu :-)
Dzisiaj pierwszy trening po przerwie. Na szczęście obwód, który robiliśmy nie był szczególnie wymagający- można sobie było własnym tempem pracować. Stacje nie były też nadmiernie obciążające jeśli chodzi o wagę. Jestem o tyle zadowolony, że udało mi się na push-press utrzymać na poziomie 10 powtórzeń w ostatnich dwóch obwodach, nie zszedłem niżej, podobnie, jeśli chodzi o martwy, cały czas robiłem po 16 powtórzeń. Skoki na box niestety gorzej- miałem plan, żeby trzymać tempo i robić po 11-12 na rundę, ale udało mi się tylko w pierwszych czterech, ostatnie dwie to już 9 powtórzeń. Ćwiczenia były wykonywane w sześciu rundach- 40 sekund pracy i 5 sekund na przejście. Liny, push-press, martwy ciąg, box jump wall-ball ze skrętem tułowia.

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Opaski kompresyjne w treningu CrossFit

W związku z tym, że leczę nadal bolący bark i nie ćwiczę od kilku dni miałem chwilę, żeby pomyszkować wśród "nowinek technicznych" związanych z treningiem. Zapewne uwiedziony rozwiązaniami, które przetestowałem podczas ostatniego maratonu :-)
Tak, mam takie poczucie, ale w śniegu mi się nie chce :-)
Znalazłem takie oto coś- test opasek kompresyjnych na uda. Jeśli ich działanie jest faktycznie takie, to nie tylko w przypadku biegów długodystansowych, ale także w przypadku treningów CrossFit'owych powinny być przydatne. Sprawdzę i się wypowiem :-)

wtorek, 4 grudnia 2012

Technika ćwiczeń

Generalnie podczas sobotniego treningu inaugurującego nową salę nadwyrężyłem nieco prawy bark- właściwie nic strasznego. Fajny trening, to, że trochę boli nic nie szkodzi. Niestety wczoraj wkładając pudło z bibelotami na wysoką półkę jakoś niefortunnie je łapałem, żeby nie spadło i coś mnie niemiło zabolało w barku. Obawiam się, że naciągnąłem rotator, ponieważ boli przy skręcie dłoni.

Efektem tego zdarzenia było dzisiejsze fiasko na porannym treningu. Zestaw sumo deadlift + push-press + burpees mnie pokonał. Po pierwszej serii 40kg musiałem odpuścić. Zrobiłem burpees do końca (jestem z siebie dumny- 21/18/15/12/10/10/10) do tego na końcu 50 wahadeł biegu wzdłuż sali gimnastycznej. Zrobiłem cokolwiek, zmęczyłem się, jestem zadowolony, że poćwiczyłem, ale zmartwiło mnie fiasko na ciężarach. Nie byłem w stanie utrzymać sztangi na końcu, nawet biegając czułem ból barku od wstrząsów :-( Mam nadzieję, że to nie będzie poważniejsza kontuzja... Muszę poważnie zacząć pracować nad mobilnością barków i nadgarstków, bo obawiam się, że wchodząc na większe obciążenia tego typu przygody mogą mi się zdarzać co raz częściej. Braki techniczne próbuję nadrabiać siłą, a to niestety nie zawsze dobrze się odbija na zdrowiu :-(
Na koniec refleksja odnośnie jeszcze innego elementu treningowego :-) Nie ma wątpliwości, całe życie źle wykonywałem to ćwiczenie :-))))
http://www.youtube.com/watch?v=l68AYuXpDhE&list=UL