poniedziałek, 7 maja 2012

Jak bardzo jestem w tyle...

Właśnie jadę do Warszawy. W pociągu miałem chwilę, żeby wejść na YT i zobaczyć jakieś bardziej lub mniej ciekawe filmy. Obejżałem sobie ten z eliminacji regionalnych kobiet...
No więc mam wątpliwości, czy dałbym radę. Obciążenia może nawet nie są wyzwaniem, tylko tempo i podciąganie. Kurde, technika "kipping" jest dla mnie zagadką, jak próbuję podciągać się w ten sposób, bliżej mi do kołowrotów gimnastycznych, niż podciągnięć już przy 5-6 powtórzeniu.
Także ten wirujący wokół drążka gość, to najpewniej ja próbujący się podciągać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz