środa, 9 kwietnia 2014

Nowy początek :-/

No więc tak, po pierwsze, przez ostatni okres byłem mocno nieaktywny kronikarsko. Mały Drań podszedł do przedszkola, a to wiązało się dla mnie z szeregiem trudnych do zniesienia obciążeń natury emocjonalnej i logistycznej, więc w zasadzie przez ostatni miesiąc nic nie robiłem. Z tego nic nie robienia, zacząłem znowu biegać troszkę więcej. Na trening nie mogłem dotrzeć, a że do drążków mam 2 km, to musiałem tam sobie dobiegać. Postanowiłem też rzutem na taśmę zawalczyć o ostatnie numery startowe na półmaraton i udało się, także co prawda przerwa w treningach CF, ale za to odrobina biegania i wyzwanie w postaci połówki do zaliczenia. Ze smutnych rzeczy okazało się, że pod moją nieobecność CCR, czyli mój "CrossFitowy matecznik"- zawiesił swoja działalność... Wielki smutek, ale co zrobić. Co gorsza została tam moja skakanka, ale to w zasadzie najmniejsza strata związana z zamknięciem tego miejsca. Ostatecznie zdecydowałem rozpocząć przygodę z CF Rankor, który otworzył się w międzyczasie po sąsiedzku. Jeśli chodzi o samo miejsce, to wygląda świetnie, zlokalizowane dla mnie znacznie lepiej, mam nadzieję, że będzie mi się ćwiczyć równie dobrze, jak wcześniej w CCR. Połówkę pobiegłem w czasie 1:53:40, czyli całkiem nieźle, w przyszłym roku spróbuję poniżej 1:50 zejść :-)
Poniżej uwieczniony na czterech zdjęciach finisz oraz zdjęcie, na którym zbierałem się, żeby przyspieszyć i o mały włos przypłaciłbym to spektakularną glebą :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz