Dziś znowu fajny trening- technika do rwania i przysiadu ze sztangą nad głową, do tego szybkich 5 rund (wymachy ciężarem spomiędzy nóg; thurster jednorącz, pompki w staniu na rękach)- byłem znowu ostatni. To mi nawet nie przeszkadza, bo miałem ciężar dobrany do wagi, także gdybym miał lżejszy to zwyczajnie nie byłoby wyzwanie. Zmartwiło mnie natomiast to, że nie mogłem sobie poradzić z pompkami w staniu na rękach. Koniec końców robiłem z wall-up'a. Jeszcze we wrześniu robiłem pompki w staniu na rękach i to przy drzewie, gdzie było naprawdę trudno i niewygodnie... Nie wiem, czy siłowo się opuściłem z górną częścią ciała, czy kiepski dzień? Nie jestem zadowolony w każdym razie.
Nie mniej jeśli chodzi o technikę rwania i overhead, to nie mogę się doczekać aż spróbuję większych obciążeń (60+kg). Wiem, że z 50-tką overhead'a zrobię spokojnie, dziś się upewniłem. Wiem też, że muszę dokonać dwóch wyjątkowo ważnych zakupów- muszę kupić skakankę i tyczkę PCV. Moja domowa siłownia się rozwinie :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz