czwartek, 4 lipca 2013

Trening w delegacji

Delegacje, szczególnie te, o których dowiadujemy się z niewielkim wyprzedzeniem potrafią skutecznie zrujnować plan treningowy. Nie zawsze jednak musimy rezygnować całkowicie z aktywności w związku z tym, że czeka nas podróż, sporo pracy i nocleg poza domem. Oczywiście, jeśli nie ma szans na to, by pójść na trening tak, jak zawsze, można próbować zorganizować to sobie w miejscu "zesłania". W moim przypadku po raz kolejny już udało się odwiedzić CrossFit Mokotów w Warszawie. Bardzo fajne miejsce, a jednocześnie z mojego punktu widzenia idealnie położone, bo zarówno nasze biuro, jak i mieszkanie służbowe znajdują się na Mokotowie, także same plusy :-)
100m walking lunges na koniec
czułem przez kolejne 3 dni :-)


Ale po kolei. Zastanówmy się, co możemy zrobić, kiedy lądujemy w sytuacji, w której jesteśmy z dala od domu, okolicę znamy tak, że widzieliśmy tylko dworzec, biuro i pokój hotelowy, więc trudno szukać gdzieś klubu lub miejsca do ćwiczenia na zewnątrz... Po pierwsze jest szereg rzeczy, które możemy zrobić w pokoju hotelowym i nawet, jeśli macie tak, jak ja w zwyczaju sapać podczas ćwiczeń, w sytuacji hotelowej specjalnie bym się tym nie przejmował. Gorzej, jeśli obok mieszkają inne osoby z firmy i wiedzą, że jesteście sami w pokoju... No dobra, ale to zostawmy. Zerknijcie na poniższe propozycje.
1. TABATA TOTAL WORKOUT
Idea jest prosta. Robicie Tabatę w trzech wariantach z krótkimi przerwami. To jest kompletny trening, który aktywuje wszystkie grupy mięśniowe (nie w równym stopniu, ale jednak). Jedna uwaga przy okazji- tego rozwiązania nie stosowałbym zbyt często, szczególnie, jeśli nie jesteście bardzo zaawansowanymi osobami, które są w w ostrym cyklu treningowym, bo można się łatwo przetrenować.
- Tabata push ups (czyli 8 serii po 20 sekund maksymalnej pracy i 10 sekund odpoczynku- łącznie 4 minuty;
1 minuta przerwy
- Tabata air squats (jak poprzednio);
1 minuta przerwy
- Tabata sit ups (jak poprzednio).
Daje nam to łącznie 16 minut treningu. Owszem, należy się wcześniej trochę rozgrzać i byłoby fajnie poświęcić 10 minut na rozciąganie po wszystkim, ale to rozwiązanie gwarantuje nam ciężki, rzetelny i kompletny trening w 30 minut, zrobiony w zaciszu pokoju hotelowego, bez dodatkowego sprzętu.
2. BURPEE CHALLENGE
100 burpees na czas- warto spróbować, to na prawdę spore wyzwanie, szczególnie, jeśli chcecie się zmieścić w czasie poniżej 8 minut. Po tym proponuję złapać oddech i zrobić sobie 21/15/9 zestawu: pompki z oderwaniem rąk od podłoża + squat & knees to chest jump (przysiad zakończony podskokiem z podciągnięciem kolan do klatki). Też zmieścicie się w 30 minutach spokojnie i ten trening również będzie bardzo kompleksowy.

Dodatkowo pokój hotelowy daje nam możliwość wykonania ćwiczeń z użyciem sprzętów tam będących. Można robić pompki z nogami na łóżku lub krześle, w podporze o podłogę (zmiana nachylenia tułowia do podłoża spowoduje inną pracę mięśni). Można mając dwa krzesła i trzecie źródło podporu zrobić pompki między krzesłami. Kolejna rzecz, którą można zrobić, to pompki na poręczach- między krzesłami na przykład (to oczywiście zależy od wyposażenie pokoju, bo nie wszędzie będą dwa krzesła i nie wszędzie się nadadzą do tego, żeby się bezpiecznie na nich podeprzeć). Tak, czy owak, kiedyś, jeszcze zanim "odkryłem" uroki treningów robionych na czas, nastawionych na maksymalne zmęczenie nie za bardzo mi się chciało "trzaskać serie" w hotelu, teraz to a prawdę znacznie fajniejszy i bardziej efektywny trening, a jednocześnie znacznie szybszy. Czyli po wszystkim można sobie śmiało pójść zwiedzać okolicę na przykład- o ile jest tego warta ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz