piątek, 10 sierpnia 2012

WOD "Jared"

Wczoraj zaliczyłem pierwszy z listy "Heroes WOD's". Są to treningi nazwane imionami odznaczonych pośmiertnie za bohaterstwo żołnierzy amerykańskich, którzy zginęli w Iraku lub Afganistanie. Treningi te charakteryzują się zwykle wysokim stopniem trudności. Tren nie odbiegał od standardu.

Cztery rundy: 800m biegu/ 40 podciągnięć na drążku/ 70 pompek. Ja robiłem 30 podciągnięć i 80 pompek. Towarzyszył mi w treningu Adam z CrossFit Poznań. Całe szczęście, że dotarł, bo gdybym ćwiczył sam, pewnie odpuściłbym po 3 rundzie. Poza tym, dzięki niemu zacząłem trochę łapać technikę "kipping".

Ostatecznie trening zabrał mi prawie godzinę- pierwszą rundę zacząłem od dobiegnięcia na miejsce, także była trochę dłuższa, bo zamiast 800m biegłem 2km, ale potem już "by the book". Średnio jedna runda zajęła nam około 14:50. Także w sumie cały trening zrobiliśmy w jakieś 59 minut. Sądzę, że gdybyśmy nie musieli zmieniać się na drążku i gdybyśmy nie musieli wpuszczać na drążek jeszcze innych osób, mogłoby nam pójść lepiej, ale i tak byłoby trudno zejść poniżej 45 minut.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz