Po wczorajszym WODzie dostaliśmy jeszcze jedno zadanie- 80 x push press z połową wagi ciała. W moim przypadku to 47,5 kg. Początkowo chciałem podchodzić 8 x 10 powtórzeń, ale już w pierwszej serii stwierdziłem, że to nie jest dobry pomysł, bo na pewno koło 4-5 serii zrobi mi się za ciężko i będę musiał zwolnić albo dzielić na jeszcze krótsze podejścia. W związku z tym poszedłem na 10 x 8 powtórzeń. Okazało się, że to słuszna decyzja. Pierwszych 6 serii gładko, ale kolejne 4 były już wyzwaniem (4 ruchy normalnie i 4 wymęczone). Kurcze, kiedyś zrobiłbym to w zestawie 8x10 wyciskania z za karku siedząc, bez żadnego wybijania z nóg, pewnie jeszcze z hantlami.... Cóż, starość...
Gówno! Veto! Nie wyrażam zgody! Nosz kurna poprawię to i to już niebawem.
Na potwierdzenie swojej determinacji zamieszczam zdjęcie mojego miejsca kaźni, czyli zakamarka w hali garażowej mojego bloku, w którym katuję double unders i HSP ku uciesze ochroniarzy...
|
Skakanka, tektura i jarzeniówka |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz