Niestety, krótkie wakacje już za mną. Szkoda, ale co zrobić. Byliśmy w Barcelonie. Opuszczę informacje turystyczne, bo o tym poczytać można gdzieś indziej. Pozwolę sobie tylko wspomnieć, że takie wakacje pozwalają cieszyć się urlopem i miejscową kuchnią, nie rujnując swojej diety. Ryby, owoce morza, świeże warzywa i owoce... Super!
|
Ekipa XFit Barcelona |
Poza tym, cóż- kultura rowerowa rozwinięta bardzo, ale piesi także wchodzą na drogi rowerowe, a niektórzy rowerzyści nie mają wyobraźni. Parki i place- fantastyczne miejsca do treningu, a plaża w byłej wiosce olimpijskiej to miejsce idealne na treningi CF. Tam z resztą spotkałem ekipę XFit Barcelona. Pomimo niezwykle mile spedzanego czasu spoglądałem na ich trening z zazdrością. To chyba jedyna rzecz, której mi brakowało przez ten tydzień. Tutaj jeszcze jedno spostrzeżenie. Ekipa z Xfit, za wyjatkiem może 2 osób miala by w CCR okazję poprawić formę- zarówno technicznie, jak i fizycznie ;-) Piszę to z pełną odpowiedzialnością.
Dzisiejszy trening po przerwie bardzo przyjemny. Nie za ciężko, ale przemoklem dokladnie. Na zakończenie spróbowałem jeszcze sprawdzić ile mogę zarzucić. Podejrzewałem, że około 110-120kg. Niestety-braki techniczne- 90kg spokojnie, nawet bez wejścia pod sztangę. Przy 100kg to się już nie udaje. Także pomimo frajdy z dzisiejszych zajęć na próbie siłowej poległem.
|
100ka, która dziś mnie pokonała :-) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz