Siedzę w biurze, charczę, poszczekuję (efekty drapania w gardle) pracując co
nieco w przerwach. Wnerwiam się, że dziś jeszcze nic nie zrobię, więc co...
Zapisałem się na listę startową do Krakowa na wrzesień. Mam czas, żeby sie
przygotować. Jeszcze nie wiem, jak doszlifuję formę w zaledwie 5 miesięcy (z
aktualnego pułapu i biorąc pod uwagę mój zapał, to i 15 byłoby mało).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz