wtorek, 7 sierpnia 2012

Bo twardym trzeba być...

No, więc dzisiaj i jutro, w związku z tym, że Piękna i Mały Drań udali się na wywczas na trzy dni, postanowiłem- żadnych cheat meali, żadnych ulg w treningu, codziennie porządne aeroby (więcej, niż 6km biegiem, lub więcej, niż 20km na rowerze... A co, jak jest okazja, trzeba korzystać.... i się umartwiać... ?! Zdecydowanie odbija mi.
Spartan, a co...
Rano zrobiłem trening siłowy, teraz pozostaje mi jeszcze pobiec po południu i jutro powtórka ;-) Jak nic mnie pogięło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz