Nie, nie do treningu. Coś tam sobie cały czas robię, co prawda od jakiegoś czasu już nie w grupie i na zwykłej siłowni, ale trudno- jak się nie ma co ie lubi, to się lubi, co się ma. Zmotywowała mnie do powrotu do prowadzenia dziennika. Ostatnio sama pisała coś o blogach pisanych przez mężczyzn (akurat o parentingowych, czyli mnie to jakby nie całkiem dotyczy) i zauważyła, że nie pisze już od blisko roku.
Dlaczego? No nie wiem, tak jakoś wyszło. Co się zmieniło od tego czasu? No trochę się zmieniło, na przykład pracę zmieniłem i w związku ze zmianą lokalizacji biura nie mogę już zaczynać treningu o 6:30, bo o 6:50 muszę już kończyć. To spowodowało, iż Rankor, pomimo, że pod samym nosem mi odpadł. Z kolei CCR się reaktywował, ale tam mam teraz kompletnie nie po drodze, chociaż ćwiczą od 6:00. Także chodzę na siłownię nieopodal domu i tyle. Nie wszystko mogę tam zrobić, ale generalnie na fali popularności treningu funkcjonalnego, nawet tam jakieś kettle się pojawiły i jest kawałek wyłożonej matą podłogi, także trening mnie nie nudzi.
W związku z tym, że nie ćwiczę w grupie i nie wymyśla mi nikt treningów, podupadłem nieco jeśli chodzi o skill'a w takich ćwiczeniach, jak double (nigdy mocny nie byłem), czy thurstery. Podciąganie robię tylko w wersji "strict". Za to poprawiłem się nieco siłowo i to nie tylko jeśli chodzi o podciąganie, ale także na barki, czy na klatkę.
Nogi ćwiczę bardo delikatnie, bo miałem kłopoty z dyskiem, bardzo poprawiłem się na ergometrze. Na przykład ostatnio robiłem mój ulubiony trening wyciskanie/ wiosłowanie i co prawda na wyciskanie używałem 80kg, ale płynąc 1000/2000/3000 m na wszystkich interwałach utrzymywałem niemalże równo 2 min/km. Całość zrobiłem w nieco ponad 28 minut. Samego wiosłowania wyszło mi 24 min, także całkiem nieźle. W ogóle pierwszą serię wyciskania podzieliłem na 12/10/8, drugą gorzej bo 8/6/6, a trzecią prawie machnąłem na raz 9/1. Także chyba nie najgorzej, a jeśli chodzi o inne zabawy, to wczoraj robiłem następujący zestaw:
- 20 x wykroki z talerzem 15 kg trzymanym nad głową;
- 10 x burpee;
- 10 x thursters z hantlami po 15 kg;
- 20 x wymachy kettlem 16 kg;
- wiosłowanie 500m.
AMRAP 20 minut, liczyłem na to, że zmieszczę powyżej 4 pełnych rund- nie wyszło, zabrakło mi niespełna 20m na ergometrze, żeby domknąć czwartą rundę (na 482 metrze skończył mi się czas).
Także bawię się nadal, a co więcej... znowu notuję.